18 lutego 2024

Obiad w Basque Culinary Center

Basque Culinary Center to znana w świecie gastronomii fundacja mająca swoją siedzibę w San Sebastián. Kształci ona kucharzy zjeżdżających tu z całego świata. W restauracji BCC osoby z zewnątrz mogą zjeść obiad przygotowany przez studentów. Jest to fajna możliwość zjedzenia posiłku z wyższej półki w bardzo dobrej cenie. W dalszej części wpisu znajdziecie więcej informacji na temat rodzajów menu, warunków rezerwacji oraz samego BCC.

Czym jest Basque Culinary Center

Fundację BCC założono w 2009 roku. W jej zarządzie zasiadają najwybitniejsi szefowie kuchni Kraju Basków, w tym Juan Mari Arzak, Karlos Arguiñano, Martin Berasategui czy Pedro Subijana, którzy prowadzą w okolicy swoje michelinowskie restauracje. W ramach swojej działalności BCC obejmuje centrum badawczo-rozwojowe w dziedzinie gastronomii, a także szkołę kulinarną oferującą 4-letnie studia na kierunku gastronomii i sztuki kulinarnej, a także wiele programów podyplomowych.


Nowoczesny budynek BCC zainaugurowano w 2011 roku. Znajduje się on wśród zieleni lasu Miramón, nieco na obrzeżach miasta. Już niedługo powstanie kolejna siedziba BCC – tym razem bliżej centrum San Sebastián, w dzielnicy Gros.



Obiad w restauracji BCC

Obiad w BCC można zjeść od lutego do maja (dokładne daty na stronie poniżej). Zarówno gotowaniem, jak i serwisem zajmują się studenci szkoły kulinarnej BCC, nadzorowani przez profesorów. 

BCC oferuje dwa rodzaje menu:

- menu baskijskie (23 euro) – obejmujące przystawkę, danie rybne, danie mięsne, deser i petit fours. Menu zmienia się codziennie, można podejrzeć kalendarz na stronie i wybrać, dzień zgodnie z tym, co najbardziej Wam pasuje.

- menu degustacyjne (33 euro) – to, które wybraliśmy my, jest codziennie takie samo, nie zmienia się przez cały semestr. Studenci mają okazję poćwiczyć różne techniki oraz sprawdzić się w różnych rolach w kuchni i podczas serwisu.

 

Menu degustacyjne

Oto co wchodzi w skład menu. Wklejam Wam menu zarówno po angielsku, jak i po hiszpańsku oraz zdjęcia, żeby oszczędzić sobie czasu na tłumaczeniu 😇.

   




 






Jak było? Były mocniejsze punkty – dla mnie rewelacją były brokuły, sałatka z homara i baraniny oraz brioszka nadziana baraniną (mówię to ja, co za baraniną nie przepadam). Bardzo smakowała mi też dziczyzna z dodatkami oraz deser. No i ta pikantna łyżeczka na sam początek oraz truskawkowy drink - szkoda, że było go tak mało :) Słabsze punkty: jesiotr (był trochę za zimny) i kiwi o różnych teksturach – być może dlatego, że kiwi nie jest moim ulubionym owocem. Ale w sumie robiło robotę, bo zmieniało smak w ustach po intensywnych serach w przygotowaniu na właściwy deser. Marshmallow na koniec to nie moja bajka, ale ja ogólnie fanką takich pianek nie jestem.

Oczywiście, jak to w menu degustacyjnym, porcje są małe, jednakże mnogość potraw, a także czas, jaki spędzicie w restauracji (około 2 godzin), sprawiają, że głodni stamtąd nie wyjdziecie. Choć mój mąż musiał zadać swoje legendarne pytanie – „A co będzie na drugie?”, ale to raczej tylko po to, żeby zrobić mi na złość. 😜 Natomiast jeśli uwielbiacie się najeść aż pod sam korek, to może rzeczywiście nie jest to coś dla Was.

Czy warto? Moim zdaniem tak. Były pewne niedociągnięcia, wiadomo, za 33 euro nie oczekiwaliśmy fajerwerków z gwiazdkami Michelin, ale ogólnie bardzo przyjemne doświadczenie za w sumie niewielkie jak na menu degustacyjne pieniądze. Ciekawa jestem jak to wygląda w porównaniu z menu baskijskim, ale to już temat na inny post.

Przydatne szczegóły

  • Menu dostępne jest w językach: hiszpańskim, baskijskim i angielskim (a menu degustacyjne także w języku francuskim), więc zakładam również, że we wszystkich tych językach może przebiegać serwis. 
  • Rezerwacje: na tej stronie. Do wyboru jest kilka godzin rozpoczęcia, restauracje zamykają się o 16:00.
  • Kiedy rezerwować: na początku danego miesiąca uruchamiany jest kalendarz rezerwacji na kolejny miesiąc, więc warto mieć to na uwadze, bo nie jest łatwo zarezerwować na ostatnią chwilę.
  • Menu degustacyjne serwowane jest w restauracji na 3. piętrze, menu baskijskie - w restauracji na 4. piętrze. Polecam od razu zapytać o drogę, bo nie jest łatwo do nich trafić :-)
  • Napoje: ceny menu nie obejmują napojów do posiłku ani kawy na koniec. Można skorzystać z różnych opcji proponowanych przez sommelierów, którzy przygotowują zestawy win dobranych do poszczególnych potraw. Ja na przykład skorzystałam z opcji z trzema winami – cavą, białym i czerwonym w cenie 12 euro. Zestaw szerszy to chyba 19 euro i pięć win, co dla mnie osobiście wydawało się lekką przesadą o tej godzinie ;-) Można również zamówić po prostu piwo lub zostać przy wodzie. Niemniej jednak – choć żadna ze mnie ekspertka – muszę przyznać, że wina były bardzo fajnie dobrane do potraw.
Udostępnij:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Polka w Kraju Basków
Blogger Templates by pipdig