Niedawno odwiedziliśmy winiarski region Rioja Alavesa na południu Kraju Basków. W pierwszy dzień wybraliśmy się na zwiedzanie winnicy Marqués de Riscal, o czym przeczytacie TUTAJ. W drugi dzień z kolei wpadliśmy do oddalonej o kilka kilometrów i malowniczo położonej na wzniesieniu miejscowości Laguardia (bask. Guardia), zrzeszonej w stowarzyszeniu najpiękniejszych miasteczek Hiszpanii (Los Pueblos Más Bonitos de España).
![]() |
Tabliczka przy wjeździe do miasta. Na fioletowo charakterystyczny dla wielu miasteczek Hiszpanii manifest o braku tolerancji dla przemocy na tle seksualnym. |
Ze względu na swoje położenie na wzniesieniu Laguardia oferuje fantastyczne widoki na okoliczne winnice ciągnące się aż po horyzont i pasmo górskie Sierra de Cantabria. Byliśmy tam w słoneczny dzień, ale pod chmurką, i było naprawdę magicznie. Mam wrażenie, że zdjęcia tego nie oddają 😊.
Aby w pełni nacieszyć się tymi widokami, polecam przejść się deptakiem okalającym mury miasta od zewnątrz. Pod jego koniec znajdziecie bardzo fajny plac zabaw dla dzieci, gdzie możecie przysiąść na chwilę, czekając, aż małe towarzystwo zużyje trochę energii 😉.
Z okolic placu zabaw widoczna jest winnica Ysios, z charakterystycznym dachem o sinuisoidalnym kształcie. Autorem projektu budynku jest Santiago Calatrava, być może znany Wam z innych budowli w Hiszpanii i nie tylko (na przykład Ciudad de las Artes y las Ciencias w Walencji czy mosty na całym świecie wyglądem przypominające harfy).
Laguardia to ufortyfikowana miejscowość, wchodzi się do niej przez bramy w murach. Zabudowa jest niska i spójna. Warto zgubić się wśród wąskich, zadbanych uliczek i popodziwiać architekturę.
W kościele Santa Maria de los Reyes możecie podziwiać piękny rzeźbiony portyk, zaś obok kościoła znajduje się rzeźba dedykowana podróżnikom, na którą składają się buty, torby i walizki.
GDZIE ZJEŚĆ
Jak Kraj Basków, to oczywiście pintxos. Najlepsza godzina na pintxos to okolice południa, wtedy jeszcze lady są pełne i jest z czego wybierać. Z przypadku trafiliśmy do baru Tinin.
📍 Bar TininMayor Kalea, 42,
01300 Guardia
Jak głosi kartka nad ladą, ich autorka zwyciężyła w feministycznym konkursie na pintxos. Nie wiem, co to za konkurs, ale pintxos faktycznie są tam pyszne – ciekawe połączenia smaków i do tego pięknie podane. Do tego tradycyjny o tej porze dnia vermú i jesteście w niebie 😋. Polecam Wam również spróbować w tym barze torilli de patatas, w tym w wersji pikantnej.
Nasz wybór padł na pintxo z morcillą i papryczką padrón oraz pintxo z tartą z boczkiem. Pycha!
Ciekawostka: O 12.00 sprzed baru Tinin możecie zerknąć na zegar znajdujący się na fasadzie ratusza na głównym placu (plaza Mayor), z którego wychodzą wtedy tańczące figury w regionalnych strojach.
W regionie Araba musicie również spróbować deseru goxua (hiszp. goshua). Składa się on z biszkoptu, kremu waniliowego, bitej śmietany i jest polany skarmelizowanym cukrem. Ochrzciliśmy go baskijskim tiramisu ☺☺. Jedliśmy go w barze Velar, w którym menu było przeciętne, ale goshua na długo pozostanie mi w pamięci, byc może dlatego, że próbowałam jej po raz pierwszy, a być może dlatego, że faktycznie tak dobra była w tym miejscu. Koniecznie spróbujcie, będąc w tym regionie😋.
Jeśli macie ochotę na obiad lub kolację z ciut wyższej półki z lokalnymi potrawami, zajrzyjcie do polecanych mi przez znajomych z tej okolicy restauracji: Sugar i La Huerta Vieja. Nam niestety nie udało się zarezerwować dzień wcześniej, więc koniecznie rezerwujcie z przynajmniej kilkudniowym wyprzedzeniem.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz